Syriusz Black

Syriusz Black
Cudowne Ocalenie

piątek, 18 stycznia 2013

15. Wyjaśnienia zbiega



Rozdział 15
Wyjaśnienia zbiega

            Syriusz Black ocknął się nie wiele później, a czy było to spowodowane zaklęciem czy stało się naturalnie nie obchodziło go nic, a nic. Leżał w pomieszczeniu. Kamienne ściany wskazywały na jedno z dwóch miejsc: Azkaban i Hogwart. Serce Łapy ogarnęła trwoga – drugi raz uciec z więzienia raczej mu się nie uda. Rozejrzał się dokładniej. W pomieszczeniu znajdowały się biurko, wielki chodnik, herb Rawenclawu, szafa na ubrania i kilka biblioteczek wypełnionych rozmaitymi księgami – najczęściej o zaklęciach. To oznacza, że znajduje się w szkole, prawdopodobnie w gabinecie nauczyciela zaklęć. Trwoga błyskawicznie go opuściła, aby po chwili wrócić ze zdwojoną siłą. Pewnie za chwilę przyjdą po niego dementorzy i wróci na wyspę, trafi do swojej celi o zaostrzonym rygorze.

Drzwi gabinetu otworzyły się z hukiem i wszedł przez nie stary czarodziej, w długiej czerwonej szacie. Miał długie siwe włosy i brodę oraz nosił okulary –połówki. Syriusz rozpoznał go natychmiast – to był Albus Dumbeldore.
- Jesteś mi chyba winny wyjaśnienia Syriuszu – rozpoczął starzec.
- Nie rozumiem – bąknął Łapa.
- Jak uciekłeś z Azkabanu? Jak włamałeś się niezauważony do szkoły i to aż 2 razy? Jakim cudem Harry ci zaufał skoro zdradziłeś jego rodziców – chyba że to jednak nie byłeś ty? Pytan jest jeszcze więcej, a czasu coraz mniej – powiedział Dumbeldore – cytrynowego dropsa?
- Nie. Jeśli chodzi o Azkaban i ucieczkę z niego jak i całą resztę mojej późniejszej historii to musimy się cofnąć w czasie do czasów szkolnych – wyjawił Syriusz, czując, że tylko mówiąc prawdę może uniknąć kolejnej odsiadki – Pamięta pan, że Lupin był i z tego co widać za oknem nadal jest wilkołakiem. Ja, James i Peter odkryliśmy w pierwszej klasie jego sekret. Postanowiliśmy mu potowarzyszyć podczas pełni…
- … w jaki sposób? – zapytał dyrektor Hogwartu patrząc uważnie Syriuszowi w oczy.
- Zaczęliśmy uczyć się jak zostać animagami. Udało nam się to dopiero w 3 klasie, ale dzięki temu mogliśmy być razem z Remusem zawsze podczas pełni – wyjaśnił Black.
- I udało się to całej waszej trójce? – spytał zadziwiony Dumbeldore.
- Tak. Mi i Jamesowi kilka tygodni wcześniej, ale z naszą pomocą udało się to też temu pieprzonemu zdrajcy – wybuchł Syriusz, ale Dumbeldore nadal miał kamienną twarz – głównie dzięki temu udało mi się wiele lat później uciec z Azkabanu.
- Jestem zaskoczony, że nigdy nie udało mi się tego odkryć – wyznał dyrektor.
- Nie było trudno to ukryć. Wspólnie z chłopakami odkryliśmy takie sekrety szkoły jakich panu i innym nauczycielom nigdy nie dane było poznać – rzekł z dumą Black.
- Znając ciebie i Jamesa jestem w stanie w to uwierzyć – rzekł Dumbeldore, a na jego twarzy zagościł pogodny uśmiech.
- Tak – zgodził się Black.
- To może wyjaśnisz mi ucieczkę z Azkabanu? – spytał dyrektor.
- Mogę to zrobić, ale najpierw muszę panu profesorowi wyjaśnić jak to było naprawdę ze strażnikiem tajemnicy Jamesa i Lilly – rzekł Syriusz, a oczy ponownie wypełniły mu się łzami.
- Tak podejrzewałem, że nie długo mi to wyjawisz, więc słucham.
- Wiedziałem, że wszyscy śmierciożercy będą chcieli znaleźć mnie żebym wyjawił gdzie jest kryjówka moich przyjaciół. To było oczywiste dla wszystkich – stwierdził Black, a profesor zgodził się z nim skinięciem głową – dlatego zaproponowałem Jamesowi żeby to Peter został ich Strażnikiem Tajemnicy.  Szybko się na to zgodził. Peter tez nie stwarzał z tego powodu problemów… - tu głos mu się urwał i nie mógł nic więcej powiedzieć.
- Rozumiem, ale jak wytłumaczysz jego śmierć? – zapytał Dumbeldore, a w jego oczach zaczęły podskakiwać wesoło ogniki. Syriusz rozpoczął tu opowiadać całą historię, która poprzednio mówił już Harry’emu i jego przyjaciołom oraz Lupinowi. Kiedy skończył dyrektor zdawał się całkowicie wstrząśnięty.
- Ale Syriuszu… Dlaczego nie wyjawiłeś tego podczas procesu?
- Bo go nie było. Stary barty Crouch zesłał mnie tam bez procesu, bez rozprawy, bez szans na wyjaśnienia, o nic nie pytał, tylko wysłał mnie tam z dementorami – powiedział bardziej rozgoryczonym głosem Syriusz.
- Było kilka takich ekscesów – stwierdził ponuro Dumbeldore. Po jego minie nie było widać żadnych śladów po ognikach z przed kilku sekund.
- Gdyby tylko nie pełnia… – westchnął Black.
- Tak. Wtedy mielibyśmy tu Petera Petigrew i moglibyśmy go wydać na rozprawę, a ciebie uniewinnić. Bez niego żywego czy martwego nie masz szans na uniknięcie pocałunku dementora…
- … pocałunku dementora? – powtórzył przerażony Łapa.
- Tak. Jest tu już minister Knot i będzie chciał skazać cię Syriuszu na taki właśnie wymiar kary.
- No to już po mnie – wyznał kompletnie załamany Black.
- Możliwe. Muszę iść jeszcze pomówić z Harrym i panna Granger. Ich zeznania z pewnością na nic się nie zdadzą w konfrontacji z wersją Severesa – rzekł widząc nadzieję w minie animaga – Do zobaczenia.

            Po wyjściu Albusa Dumbeldore, Syriusz zapadł się w tragizmie całej sytuacji. Właśnie co wyperswadował kolejnej osobie swoją niewinność, gdy dowiedział się, że za parę godzin straci duszę, a wraz z nią całe życie. Wiedział jak bardzo to niesprawiedliwe – przecież na świecie żyje tylu morderców, gwałcicieli i przestępców w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu, którzy unikają poniesienia odpowiedzialności za swoje zbrodnie, nie raz bardzo okrutne, a on ponosi konsekwencje tego, że nieświadomie namówił swojego przyjaciela do zaufania złej osobie. Był gotów całkowicie pogrążyć się w rozpaczy, kiedy okno od gabinetu rozwarło się i zobaczył za nim Harry’ego i  Hermionę na wielkim hipogryfie – skrzyżowaniu konia z orłem. 

- Co wy?
- Nie ma czasu wskakuj! – ryknął młody Potter co natychmiast otrzeźwiło Blacka.
            Usiadł za plecami młodzieży. Hipogryf pofrunął w strone wejścia do szkoły, gdzie Harry i Hermiona zeskoczyli z niego i pobiegli do skrzydła szpitalnego.
- Dziękuję. Na prawdę nie wiem jak się wam odwdzięczę – przemówił wzruszony Syriusz i uciekł na kradzionym hipogryfie, nie pytając skąd jego chrześniak go wziął… Teraz znów był wolny…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz